Who's that W.H.O.R.E ? 
Friday, April 1, 2005, 09:43 AM
LOG IN

A oto ja na tle "Louise", najsłynniejszym promie zrzutowym w całej jednostce, nazywana pieszczotliwie "W.H.O.R.E" ( Who Has Obligatory to Rescue ).



Prom uczestniczył w dwudziestu akcjach bojowych, ani razu nie trafiony.
Jedną z najbardziej osławionych misji "Louise" była akcja na planecie Pestron. Wydawało się że to standardowa misja typu przyleć-wybij-odleć. Sprawa okazała się bardziej skomplikowana, bo przemytnicy okazali się wyjątkowo dobrze przygotowani na tę okazję : przechwycili transport zaopatrzenia dla jednego z przyczółków Piechoty - w łapy wpadła im broń, w tym 2 Smartguny.... długo by opowiadać co było dalej, zresztą każdy szanujący się żołdak powinien znać tą historię.
W każdym razie jest to prawdziwy prom szczęścia. Mam nadzieję, że wkrótce przelecę się nim na misję bojową z prawdziwego zdarzenia.
Póki co ostro trenujemy. Jutro egzamin sprawnościowy, co ma o tyle duże znaczenie, że krążą plotki jakoby najlepsi mieliby być pierwszymi wyznaczonymi do jakiejś poważnej akcji ! Zresztą, poważnej - nie poważnej, przysięgam, mi jest wszystko jedno, żeby tylko coś w końcu robić.
Choćbym miał sobie żyły wypruć, załapię się !

LOG OUT



[ add comment ]   |  permalink
" Day in a army is like a day on a farm "  
Thursday, March 31, 2005, 07:52 AM
LOG IN

Choleeera jasna.
Wcale nie jest tak różowo jak myślałem.
Lot był koszmarny, obsługa chciała mnie wykastrować, bo zwróciłem uwagę że na poduszce mojego hibernatora leżał zdechły karaluch !
Podejrzewam że załodze statku nie robiłoby żadnej różnicy czy przewożą zwierzynę z Arctura, czy dyplomatów Zjednoczonej Europy. Chyba powinienem do tego w końcu przywyknąć.
Ale już jestem. Oczywiście o 5 rano pobudka, i ćwiczenia. Kondycje mam dobrą, więc nie padłem. Ale widziałem rekrutów ktorzy mdleli po 5 kilometrze biegania.
Szczerze myślałem, że od porannego wstawania można się zajebać.. ale to co zobaczyłem dziś rano, rekompensuje całkowicie pobudkę. Piękny wschód słońca nad kompleksem wojskowym.
APC i Dropshipy patrolujące teren. I niebo, przez które przedziera się słońce. Nie mogłem nie strzelić fotki.




LOG IN

[ 1 comment ] ( 15 views )   |  permalink
Pierwszy przydział 
Wednesday, March 30, 2005, 09:31 AM
LOG IN

Nareszcie !
Po kilkunastu latach nauki, kilkuletnim szkoleniu !
Moja pierwsza akcja bojowa. No, moze nie juz teraz, ale jest na to duza szansa. Przenosza mnie na New Earth, na poligon wojskowy II Marine Division, a wiadomo ze stamtad wylatuja do najciekawszych misji.



Baza lezy 300 km od New Dallas, wiec co jakis czas wypadniemy z chlopakami na podryw.
Zycie Zolnierza Piechoty Kolonialnej to nie tylko bieganie i rozkazy.
To takze strzelanie.
Mam nadzieje w koncu cos ustrzelic.
Takze w New Dallas.

LOG OUT

[ 2 comments ] ( 29 views )   |  permalink

Back